chociaż 2010 już na dobre się rozpoczął to ja dopiero teraz zebrałem się w sobie, żeby go jakoś foto zakończyć (albo spać nie mogę:). znalazłem pod łóżkiem kabelek łączący komputer z komórką i zrzuciłem zdjęcia. będę musiał przerwać kwadratową tradycję tego bloga na rzecz tej tfu cyfry komórkowej.... wybaczcie...
to się zaczyna jakoś tak od lata:
gazeciarz z lat 20tych: pierwsze zmagania z patelnią i pokarmem: jedna z najdziwniejszych nocy 2009:
psix na prawą rękę, hassel na lewą. chciałem sobie ostatecznie porównać wszystkie za i przeciw. wyszło z lekką przewagą dla psixa, no leciutką. jutro jadę odebrać nowy aparat, jeszcze cięższy i jeszcze starszy... cyfrówki leżą i się starzeją, aparaty jak wino muszą swoje odleżeć.